Info
Ten blog rowerowy prowadzi robin z Krakowa - Miasta Królów Polskich.Od 31.03.2010 r. przejechałem
221569.45
km w tym 1661.95 w terenie i śniegu.Jeżdżę z prędkością średnią 25.03 km/h.
Więcej o mnie,
Baton 2023
Baton 2022
Baton 2021
Baton 2020
Baton 2019
Baton 2018
Baton 2017
Baton 2016
Baton 2015
Baton 2014
Baton 2013
Baton 2012
Baton 2011
Baton 2010
Baton 2009
Baton 2008
Baton 2007
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad17 - 0
- 2024, Październik22 - 0
- 2024, Wrzesień21 - 0
- 2024, Sierpień25 - 0
- 2024, Lipiec22 - 0
- 2024, Czerwiec23 - 0
- 2024, Maj27 - 0
- 2024, Kwiecień26 - 0
- 2024, Marzec30 - 0
- 2024, Luty27 - 0
- 2024, Styczeń32 - 0
- 2023, Grudzień37 - 0
- 2023, Listopad29 - 0
- 2023, Październik24 - 0
- 2023, Wrzesień23 - 0
- 2023, Sierpień22 - 0
- 2023, Lipiec26 - 0
- 2023, Czerwiec22 - 0
- 2023, Maj32 - 0
- 2023, Kwiecień32 - 0
- 2023, Marzec23 - 0
- 2023, Luty30 - 0
- 2023, Styczeń37 - 0
- 2022, Grudzień39 - 0
- 2022, Listopad28 - 0
- 2022, Październik36 - 0
- 2022, Wrzesień25 - 0
- 2022, Sierpień33 - 0
- 2022, Lipiec34 - 0
- 2022, Czerwiec35 - 1
- 2022, Maj41 - 0
- 2022, Kwiecień41 - 0
- 2022, Marzec34 - 0
- 2022, Luty30 - 0
- 2022, Styczeń38 - 0
- 2021, Grudzień28 - 0
- 2021, Listopad31 - 0
- 2021, Październik33 - 2
- 2021, Wrzesień25 - 0
- 2021, Sierpień22 - 0
- 2021, Lipiec23 - 0
- 2021, Czerwiec22 - 0
- 2021, Maj30 - 0
- 2021, Kwiecień26 - 0
- 2021, Marzec21 - 0
- 2021, Luty17 - 0
- 2021, Styczeń29 - 0
- 2020, Grudzień42 - 0
- 2020, Listopad50 - 0
- 2020, Październik52 - 0
- 2020, Wrzesień27 - 0
- 2020, Sierpień20 - 1
- 2020, Lipiec24 - 0
- 2020, Czerwiec22 - 0
- 2020, Maj26 - 1
- 2020, Kwiecień36 - 0
- 2020, Marzec30 - 0
- 2020, Luty28 - 0
- 2020, Styczeń33 - 0
- 2019, Grudzień29 - 0
- 2019, Listopad29 - 0
- 2019, Październik23 - 0
- 2019, Wrzesień23 - 0
- 2019, Sierpień21 - 0
- 2019, Lipiec31 - 0
- 2019, Czerwiec34 - 1
- 2019, Maj35 - 1
- 2019, Kwiecień32 - 2
- 2019, Marzec27 - 0
- 2019, Luty30 - 0
- 2019, Styczeń32 - 0
- 2018, Grudzień33 - 0
- 2018, Listopad17 - 0
- 2018, Październik39 - 0
- 2018, Wrzesień42 - 0
- 2018, Sierpień33 - 0
- 2018, Lipiec34 - 0
- 2018, Czerwiec28 - 0
- 2018, Maj26 - 0
- 2018, Kwiecień23 - 0
- 2018, Marzec27 - 0
- 2018, Luty20 - 0
- 2018, Styczeń28 - 0
- 2017, Grudzień20 - 0
- 2017, Listopad30 - 0
- 2017, Październik32 - 0
- 2017, Wrzesień19 - 0
- 2017, Sierpień23 - 4
- 2017, Lipiec27 - 0
- 2017, Czerwiec28 - 0
- 2017, Maj15 - 0
- 2017, Kwiecień10 - 0
- 2017, Marzec16 - 0
- 2017, Luty17 - 0
- 2017, Styczeń28 - 4
- 2016, Grudzień18 - 0
- 2016, Listopad19 - 2
- 2016, Październik20 - 0
- 2016, Wrzesień26 - 0
- 2016, Sierpień29 - 1
- 2016, Lipiec36 - 0
- 2016, Czerwiec29 - 2
- 2016, Maj33 - 0
- 2016, Kwiecień27 - 0
- 2016, Marzec25 - 0
- 2016, Luty22 - 0
- 2016, Styczeń26 - 2
- 2015, Grudzień25 - 0
- 2015, Listopad22 - 1
- 2015, Październik16 - 5
- 2015, Wrzesień18 - 0
- 2015, Sierpień20 - 0
- 2015, Lipiec26 - 0
- 2015, Czerwiec25 - 0
- 2015, Maj23 - 0
- 2015, Kwiecień28 - 0
- 2015, Marzec19 - 0
- 2015, Luty21 - 3
- 2015, Styczeń12 - 0
- 2014, Grudzień9 - 2
- 2014, Listopad14 - 2
- 2014, Październik11 - 3
- 2014, Wrzesień21 - 0
- 2014, Sierpień30 - 4
- 2014, Lipiec23 - 0
- 2014, Czerwiec18 - 0
- 2014, Maj22 - 0
- 2014, Kwiecień24 - 0
- 2014, Marzec21 - 0
- 2014, Luty21 - 0
- 2014, Styczeń21 - 1
- 2013, Grudzień13 - 6
- 2013, Listopad8 - 0
- 2013, Październik22 - 0
- 2013, Wrzesień28 - 0
- 2013, Sierpień36 - 0
- 2013, Lipiec28 - 0
- 2013, Czerwiec30 - 0
- 2013, Maj32 - 0
- 2013, Kwiecień28 - 0
- 2013, Marzec20 - 0
- 2013, Luty14 - 0
- 2013, Styczeń16 - 2
- 2012, Grudzień10 - 5
- 2012, Listopad15 - 11
- 2012, Październik27 - 15
- 2012, Wrzesień36 - 17
- 2012, Sierpień35 - 14
- 2012, Lipiec24 - 1
- 2012, Czerwiec27 - 22
- 2012, Maj28 - 21
- 2012, Kwiecień27 - 15
- 2012, Marzec19 - 45
- 2012, Luty19 - 49
- 2012, Styczeń17 - 60
- 2011, Grudzień17 - 61
- 2011, Listopad26 - 40
- 2011, Październik38 - 66
- 2011, Wrzesień30 - 58
- 2011, Sierpień32 - 63
- 2011, Lipiec19 - 114
- 2011, Czerwiec19 - 53
- 2011, Maj21 - 81
- 2011, Kwiecień15 - 43
- 2011, Marzec14 - 43
- 2011, Luty10 - 34
- 2011, Styczeń9 - 31
- 2010, Grudzień9 - 6
- 2010, Listopad9 - 46
- 2010, Październik15 - 35
- 2010, Wrzesień16 - 105
- 2010, Sierpień18 - 61
- 2010, Lipiec19 - 107
- 2010, Czerwiec20 - 168
- 2010, Maj16 - 226
- 2010, Kwiecień10 - 154
- 2010, Marzec14 - 216
- 2010, Luty15 - 176
- 2010, Styczeń14 - 140
- 2009, Grudzień15 - 240
- 2009, Listopad18 - 199
- 2009, Październik23 - 132
- 2009, Wrzesień20 - 148
- 2009, Sierpień28 - 144
- 2009, Lipiec22 - 89
- 2009, Czerwiec17 - 109
- 2009, Maj18 - 142
- 2009, Kwiecień19 - 120
- 2009, Marzec19 - 140
- 2009, Luty13 - 93
- 2009, Styczeń17 - 101
- 2008, Grudzień18 - 140
- 2008, Listopad20 - 115
- 2008, Październik25 - 124
- 2008, Wrzesień23 - 113
- 2008, Sierpień23 - 98
- 2008, Lipiec18 - 100
- 2008, Czerwiec25 - 102
- 2008, Maj22 - 38
- 2008, Kwiecień20 - 20
- 2008, Marzec13 - 1
- 2008, Luty8 - 0
- 2008, Styczeń3 - 0
- 2007, Grudzień1 - 0
- 2007, Listopad1 - 1
- 2007, Październik1 - 0
- 2007, Wrzesień4 - 0
- 2007, Sierpień6 - 0
- 2007, Lipiec6 - 0
- 2007, Czerwiec4 - 0
- 2007, Maj4 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2010
Dystans całkowity: | 1208.65 km (w terenie 28.00 km; 2.32%) |
Czas w ruchu: | 47:15 |
Średnia prędkość: | 25.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.00 km/h |
Suma podjazdów: | 7877 m |
Maks. tętno maksymalne: | 181 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (78 %) |
Suma kalorii: | 39665 kcal |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 63.61 km i 2h 37m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
Dystans: 87.00 km.
w tym w terenie: 18.00 km.
Średnia prędkość: 21.75 km/h.
Elevation: 290 m.
Rower:KROSS A6
25000 km na BS / Integracyjnie po Śląsku
Środa, 28 lipca 2010 • dodano: 28.07.2010 | Komentarze 15
Trasa: Katowice - Chorzów - przez Żabie Doły - Bytom - Piekary Śląskie - Świerklaniec - Chechło Nakło - Tarnowskie Góry(prawie) - Radzionków - Bytom - Chorzów - Katowice
Podczas Masy Krytycznej w Bytomiu umówiliśmy się z Michałem i Jackiem na wspólną jazdę po okolicach. Na miejsce zbiórki czyli do Rynku w Bytomiu dotarłem po śladzie słownym kierowanym telefonicznie przez Michała, cudem bez komplikacji dojechałem na miejsce. Albo ja jestem taki mądry, albo mój przewodnik. Pewnie
jedno i drugie :-)
Najpierw jedziemy w kierunku Piekar Śląskich zatrzymujemy się przy Kopcu Wyzwolenia, aby zrobić historyczne zdjęcia - ja niestety nie mam aparatu, więc korzystam z uprzejmości bikestatowiczów.
Tutaj zaczyna się jazda terenem, jestem na to przygotowany, zarośla wysokie na metr, ale Michał mówi, że tędy przejeżdżał ... w maju :-) wjeżdżamy w las,
którego trakt to korzenie, błoto, częściowo piasek, kiedy wydawało się że przejechaliśmy najgorsze, wyjeżdżając z lasu coś mnie buja - patrzę w tylym kole
złapałem "gumę". Podczas wymiany dętki na nową komary pożarły mnie niemiłosiernie nawet prezentacja pompek nie odstraszyła komarów.
Dalej dojechaliśmy ciągle zmieniającą się drogą z asfaltu na teren lub płyty betonowe do parku w Świerklańcu oglądając Pałac Kawalera - tu według opowieści
ludowym bawiła się nasza reprezentacja piłki nożnej, wtedy kiedy jeszcze grali :-)
Przy następnym jeziorku robimy minutę przerwy na zdjęcia i jedziemy dalej.
W tym momencie lekka mżawka przeradza się już w deszcz więc rezygnujemy z dalszego planu wycieczki i powoli wracamy przez pola do Radzionkowo.
Na zamkniętym przejeździe kolejowym ja z Jackiem wyłamujemy się i przechodzimy pod, nagle z głośnika słyszym głos "trzebabyło wołać to bym wam otworzył - ździwienie na naszych twarzach kto do nas woła? Jak się później okazało to przejazd na żądanie głosem w stylu SEZAMIE OTWÓRZ SIĘ :-)
Znowu polami jedziemy obok Tarnowskich Gór. Na przystanku robimy transformacje i zakładamy kurtki przeciwdeszczowe, kolega Jacek żegna się z nami i jedzie do domu a my dalej przez Bytom, gdzieś w centrum Bytomia odłącza się Michał i ostatnie 20km w ciągłym deszczu pokonuję sam, już nie omijałem nawet kałuż na ulicy byle dojechać do hotelu gdzie czekała na mnie kolacja :-)
Bardzo dziękuję organizatorm wycieczki za wszystko w szczególności za moją ulubioną jazdę terenem, którego u nas w Krakowie jest niewiele. Pozdrawiam
W bardzo późnych godzinach nocnych otrzymałem smsa od Jacka, że nasza wycieczka 400 kilometrowa odbędzie się 17.08.2010 r. Chętnych zapraszamy do wspólnej jazdy.
I tak zrobiłem blisko 350 km przejeżdżając przez Śląsk i okolice.
Podczas Masy Krytycznej w Bytomiu umówiliśmy się z Michałem i Jackiem na wspólną jazdę po okolicach. Na miejsce zbiórki czyli do Rynku w Bytomiu dotarłem po śladzie słownym kierowanym telefonicznie przez Michała, cudem bez komplikacji dojechałem na miejsce. Albo ja jestem taki mądry, albo mój przewodnik. Pewnie
jedno i drugie :-)
Drużyna Bikestars© robin
Najpierw jedziemy w kierunku Piekar Śląskich zatrzymujemy się przy Kopcu Wyzwolenia, aby zrobić historyczne zdjęcia - ja niestety nie mam aparatu, więc korzystam z uprzejmości bikestatowiczów.
Kopiec Wyzwolenia© robin
Tutaj zaczyna się jazda terenem, jestem na to przygotowany, zarośla wysokie na metr, ale Michał mówi, że tędy przejeżdżał ... w maju :-) wjeżdżamy w las,
którego trakt to korzenie, błoto, częściowo piasek, kiedy wydawało się że przejechaliśmy najgorsze, wyjeżdżając z lasu coś mnie buja - patrzę w tylym kole
złapałem "gumę". Podczas wymiany dętki na nową komary pożarły mnie niemiłosiernie nawet prezentacja pompek nie odstraszyła komarów.
Dalej dojechaliśmy ciągle zmieniającą się drogą z asfaltu na teren lub płyty betonowe do parku w Świerklańcu oglądając Pałac Kawalera - tu według opowieści
ludowym bawiła się nasza reprezentacja piłki nożnej, wtedy kiedy jeszcze grali :-)
Pałac Kawalera© robin
Przy następnym jeziorku robimy minutę przerwy na zdjęcia i jedziemy dalej.
Drużyna BS nad jeziorem Chechło- Nakło© robin
Jezioro Nakło-Chechło© robin
W tym momencie lekka mżawka przeradza się już w deszcz więc rezygnujemy z dalszego planu wycieczki i powoli wracamy przez pola do Radzionkowo.
Na zamkniętym przejeździe kolejowym ja z Jackiem wyłamujemy się i przechodzimy pod, nagle z głośnika słyszym głos "trzebabyło wołać to bym wam otworzył - ździwienie na naszych twarzach kto do nas woła? Jak się później okazało to przejazd na żądanie głosem w stylu SEZAMIE OTWÓRZ SIĘ :-)
Znowu polami jedziemy obok Tarnowskich Gór. Na przystanku robimy transformacje i zakładamy kurtki przeciwdeszczowe, kolega Jacek żegna się z nami i jedzie do domu a my dalej przez Bytom, gdzieś w centrum Bytomia odłącza się Michał i ostatnie 20km w ciągłym deszczu pokonuję sam, już nie omijałem nawet kałuż na ulicy byle dojechać do hotelu gdzie czekała na mnie kolacja :-)
Bardzo dziękuję organizatorm wycieczki za wszystko w szczególności za moją ulubioną jazdę terenem, którego u nas w Krakowie jest niewiele. Pozdrawiam
W bardzo późnych godzinach nocnych otrzymałem smsa od Jacka, że nasza wycieczka 400 kilometrowa odbędzie się 17.08.2010 r. Chętnych zapraszamy do wspólnej jazdy.
I tak zrobiłem blisko 350 km przejeżdżając przez Śląsk i okolice.
Dane wyjazdu:
Dystans: 35.00 km.
w tym w terenie: 0.00 km.
Średnia prędkość: 23.86 km/h.
Elevation: 245 m.
Rower:KROSS A6
Nikiszowiec
Środa, 28 lipca 2010 • dodano: 28.07.2010 | Komentarze 5
Trasa: Katowice - Sosnowiec(Szopienice) - Nikiszowiec - Muchowiec - Park im. Tadeusza Kościuszki - Chorzów - Katowice
Pojechaliśmy z Darkiem oglądnąć dzielnicę Katowic Nikiszowiec. Początkowo było to osiedle robotnicze dla górników kopalni "Giesche" wybudowane na terenie obszaru dworskiego Gieschewald (Giszowiec) w latach 1908-1918 z inicjatywy koncernu górniczo-hutniczego Georg von Giesches Erben. Obecnie jest to zabytkowa ponad stuletnia dzielnica turystyczna Katowic. (wiki)
Następnie pojechaliśmy pod autostradą A4 do Muchowca, trasa do lotniska prawadziła szeroką drogą rowerową z wydzieloną po obu stronach drogą dla rolkarzy, która w tylko w kilku miejscach przecinała się z drogą rowerową.
Dalej pojechaliśmy do Parku im. Tadeusza Kościuszki, w którym znajduje się wieża spadochronowa, która do lat 50. XX wieku była wykorzystywana do początkowego szkolenia lotniczego i szkolenia skoczków spadochronowych. Jest to również owiany legendą punkt obrony Katowic, skąd w pierwszych dniach II wojny światowej harcerze mieli stawić opór wkraczającym do miasta oddziałom Wehrmachtu. (wiki)
Na koniec zwiedziliśmy Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku w Chorzowie. Do dziś WPKiW to zielone płuca Górnego Śląska i jeden z największych parków miejskich w Europie. W skład którego wchodzą m.in.: Stadion Śląski, Planetarium, Śląski Ogród Zoologiczny, Śląskie Wesołe Miasteczko, kąpielisko Fala i wiele wiele innych. Kiedyś w latach 70-tych funkcjonowała tutaj kolejka linowa Elka, przynajmniej ja pamiętam ją z takiego okresu.
Pojechaliśmy z Darkiem oglądnąć dzielnicę Katowic Nikiszowiec. Początkowo było to osiedle robotnicze dla górników kopalni "Giesche" wybudowane na terenie obszaru dworskiego Gieschewald (Giszowiec) w latach 1908-1918 z inicjatywy koncernu górniczo-hutniczego Georg von Giesches Erben. Obecnie jest to zabytkowa ponad stuletnia dzielnica turystyczna Katowic. (wiki)
Nikiszowiec #1© robin
Nikiszowiec #2© robin
Nikiszowiec #3© robin
Nikiszowiec #4© robin
Nikiszowiec #5© robin
Nikiszowiec #6© robin
Kościół w Nikiszowcu© robin
Nikiszowiec #7© robin
Następnie pojechaliśmy pod autostradą A4 do Muchowca, trasa do lotniska prawadziła szeroką drogą rowerową z wydzieloną po obu stronach drogą dla rolkarzy, która w tylko w kilku miejscach przecinała się z drogą rowerową.
Dalej pojechaliśmy do Parku im. Tadeusza Kościuszki, w którym znajduje się wieża spadochronowa, która do lat 50. XX wieku była wykorzystywana do początkowego szkolenia lotniczego i szkolenia skoczków spadochronowych. Jest to również owiany legendą punkt obrony Katowic, skąd w pierwszych dniach II wojny światowej harcerze mieli stawić opór wkraczającym do miasta oddziałom Wehrmachtu. (wiki)
Wieża spadochronowa w Katowicach© robin
Kościół w parku im. T. Kościuszki© robin
Na koniec zwiedziliśmy Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku w Chorzowie. Do dziś WPKiW to zielone płuca Górnego Śląska i jeden z największych parków miejskich w Europie. W skład którego wchodzą m.in.: Stadion Śląski, Planetarium, Śląski Ogród Zoologiczny, Śląskie Wesołe Miasteczko, kąpielisko Fala i wiele wiele innych. Kiedyś w latach 70-tych funkcjonowała tutaj kolejka linowa Elka, przynajmniej ja pamiętam ją z takiego okresu.
WPKiW© robin
WPkiW #2© robin
WPKiW #3© robin
Dane wyjazdu:
Dystans: 62.00 km.
w tym w terenie: 0.00 km.
Średnia prędkość: 20.67 km/h.
Elevation: 355 m.
Rower:KROSS A6
XIII BYTOMSKA MASA KRYTYCZNA
Sobota, 24 lipca 2010 • dodano: 24.07.2010 | Komentarze 5
Po szkoleniu pojechałem po mapę rowerową do Górnośląskiego Oddziału PTTK w Katowicach na Rynek. Mapę oczywiście otrzymałem a nawet dwie.
Pod Hotel Katowice podjechał Darek i razem pojechaliśmy drogą nr 79 przez Chorzów do Bytomia.
Na Rynku w Bytomiu powitał nas uśmiechnięty Jacek - współorganizator Bytomskiej Masy Krytycznej, przedstawił mnie Romanowi, który tym razem jeździł na zabytkowym bicyklu.
Od Jacka dostałem numer 74 Masy Krytycznej oraz smycz "Bytom energia kultury".
Masa zaczęła się okrążeniem Rynku, potem jeździliśmy po miejscach, których nie znałem.
Masa Krytyczna była zorganizowana wzorowo tzn. masę prowadził radiowóz policyjny, kiedy wjeżdżaliśmy na skrzyżowania, włączał sygnał dźwiękowy i cały ruch uliczny zamierał, aby przepuścić nas, super to wyglądało, za wszystkimi jechała karetka pogotowia, dodatkowo porządku masy pilnowali organizatorzy, którzy "zamykali" skrzyżowania.
Można uczyć się na tym przykładzie zarządzaniem i organizowaniem mas krytycznych.
Dziękuję organizatorom za serdeczne powitanie!
Na masie dodatkowo poznałem na żywo bikerów z BS: Jacka i jego żonę i córkę, Romana, Goofy601, Fredziomfa i wiele innych, których imion i nicków nie zapamiętałem.
To była super wycieczka, kiedy już wracaliśmy z masy, zastaliśmy w Chorzowie mokre ulice, zachlapało nas równo.
Pod Hotel Katowice podjechał Darek i razem pojechaliśmy drogą nr 79 przez Chorzów do Bytomia.
Na Rynku w Bytomiu powitał nas uśmiechnięty Jacek - współorganizator Bytomskiej Masy Krytycznej, przedstawił mnie Romanowi, który tym razem jeździł na zabytkowym bicyklu.
Od Jacka dostałem numer 74 Masy Krytycznej oraz smycz "Bytom energia kultury".
Masa zaczęła się okrążeniem Rynku, potem jeździliśmy po miejscach, których nie znałem.
Masa Krytyczna była zorganizowana wzorowo tzn. masę prowadził radiowóz policyjny, kiedy wjeżdżaliśmy na skrzyżowania, włączał sygnał dźwiękowy i cały ruch uliczny zamierał, aby przepuścić nas, super to wyglądało, za wszystkimi jechała karetka pogotowia, dodatkowo porządku masy pilnowali organizatorzy, którzy "zamykali" skrzyżowania.
Można uczyć się na tym przykładzie zarządzaniem i organizowaniem mas krytycznych.
Dziękuję organizatorom za serdeczne powitanie!
Na masie dodatkowo poznałem na żywo bikerów z BS: Jacka i jego żonę i córkę, Romana, Goofy601, Fredziomfa i wiele innych, których imion i nicków nie zapamiętałem.
To była super wycieczka, kiedy już wracaliśmy z masy, zastaliśmy w Chorzowie mokre ulice, zachlapało nas równo.
Bicykl© robin
Robin w Będzinie© robin
Dynio and Robin© robin
Roman© robin
Dynio na Masie© robin
Bytomska Masa Krytyczna© robin
Ronam na Rowerku© robin
Bytomska MK© robin
Dane wyjazdu:
Dystans: 95.00 km.
w tym w terenie: 0.00 km.
Średnia prędkość: 23.55 km/h.
Elevation: 307 m.
Rower:KROSS A6
Zamek Siewierz
Czwartek, 22 lipca 2010 • dodano: 23.07.2010 | Komentarze 6
Dziś samotnie pojechałem do Siewierza na zamek. W tamtą stronę trochę pomagał mi Darek telefonicznie a w drodze powrotnej spotkałem bikera z BS w Dąbrowie Górniczej, bo w Siewierzu padł mi z wyczerpania drogą GPS :) tak grzało.
W tamtą stronę zapytałem przygonego rowerzystę czy dobrze jadę do Siewierza, było to na wysokości Pogorii 4, rowerzysta popatrzył na mnie i powiedział: dojechać dojedziesz, ale czy wrócisz dziś - to daleko.
Trasa mniej ciekawa bo prowadzące przez miasta, nie znałem drogi terenem a podobno jest.
Droga powrotna to już na chybił trafił - Ostatnie 20 km drogą szybkiego ruchu za przyzwoleniem policji, gdzie stwierdziliśmy skoro jeźdżą tamtędy wariaci na motorach i jeden na rowerze nikomu nie przeszkodzi.
Dziś dalsza część zwiedzania Śląska i Zagłębia. Masa Krytyczna w Bytomiu.
W tamtą stronę zapytałem przygonego rowerzystę czy dobrze jadę do Siewierza, było to na wysokości Pogorii 4, rowerzysta popatrzył na mnie i powiedział: dojechać dojedziesz, ale czy wrócisz dziś - to daleko.
Trasa mniej ciekawa bo prowadzące przez miasta, nie znałem drogi terenem a podobno jest.
Droga powrotna to już na chybił trafił - Ostatnie 20 km drogą szybkiego ruchu za przyzwoleniem policji, gdzie stwierdziliśmy skoro jeźdżą tamtędy wariaci na motorach i jeden na rowerze nikomu nie przeszkodzi.
Dziś dalsza część zwiedzania Śląska i Zagłębia. Masa Krytyczna w Bytomiu.
Zamek w Siewierzu© robin
Zamek w Siewierzu #2© robin
Zamek w Siewierzu #3© robin
Zamek w Siewierzu© robin
Dane wyjazdu:
Dystans: 66.00 km.
w tym w terenie: 8.00 km.
Średnia prędkość: 24.29 km/h.
Elevation: 254 m.
Rower:KROSS A6
Zwiedzam Zagłębie
Środa, 21 lipca 2010 • dodano: 21.07.2010 | Komentarze 12
Zamek w Będzinie© robin
Na Pogorii 4© robin
Pogoria 3© robin
Pogoria 3 #2© robin
I jeszcze raz Pogoria© robin
Park Zielony© robin
Przewodnikiem był Darek, prowadził mnie w te wszystkie ładne miejsca takimi ulicami a i terenem nie gardził, że mój gps się gubił. Myślałem, że Śląsk jest szary a tu ukazał się kolorowy. Dzięki Darku za wycieczkę.
Trasa: Katowice - Sosnowiec - Mysłowice - Będzin - Pogoria 4, 3 - Park Zielony - Sosnowiec - Katowice
Fontanna w parku Zielonym© robin
Wyższa Szkoła ...© robin
I w ten sposób strzeliło 5000 km w tym roku, trochę później niż w 2009.
Dane wyjazdu:
Dystans: 64.10 km.
w tym w terenie: 0.00 km.
Średnia prędkość: 29.14 km/h.
Elevation: 378 m.
Rower:Cinelli Xperience
Kraków - most na Rabie - Niepołomice - Kraków
Wtorek, 20 lipca 2010 • dodano: 20.07.2010 | Komentarze 0
Miłosz pojechał do Nowego Sącza a ja odprowadzałem go do mostu na Rabie za węzłem Niepołomickim na A4. Wiało nam nieźle, tam gdzie na trekingu jechałem nie raz 60km/h. dziś na szosówce ledwo 40km/h. wiatr nas hamował. Jechaliśmy "czwórką" w kierunku Bochni. W powrotnej drodze pomimo jazdy samemu utrzymałem średnią.
Dane wyjazdu:
Dystans: 7.00 km.
w tym w terenie: 0.00 km.
Średnia prędkość: km/h.
Elevation: m.
Rower:KROSS A6
Dozwiedzanie Dobczyc
Poniedziałek, 19 lipca 2010 • dodano: 19.07.2010 | Komentarze 1
Zwiedzanie Zamku i Zapory w Dobczycach. Mam nadzieję, że zdjęcia zrekompensują krótką wycieczkę. Zdjęcia są wyszczuplone, bo inne nie chciały przejść przez Edge.
Jezioro Dobczyckie© robin
Ruiny w Dobczycach© robin
Zamek Dobczycki© robin
Zamek Dobczycki© robin
Zamek Dobczycki© robin
Zamek Dobczycki© robin
Zapora w Dobczycach© robin
Zapora w Doczycach #5© robin
Zapora w Dobczycach #6© robin
Wieża w Dobczycach© robin
Dane wyjazdu:
Dystans: 75.00 km.
w tym w terenie: 0.00 km.
Średnia prędkość: 28.85 km/h.
Elevation: 350 m.
Rower:Cinelli Xperience
Droginia – Myślenice – Mszana Dolna - Myślenice – Droginia
Niedziela, 18 lipca 2010 • dodano: 18.07.2010 | Komentarze 6
Dziś noga nie podawała, mam zakwasy po wyjściu na Gubałówkę :), nogi ciężkie.
Chyba będzie zmiana pogody, zresztą cała trasa pod wiatr, deszcz gonił mnie od Mszany Dolnej do Myślenic, był przyjemny przy obecnych temperaturach. Zaplanowałem pętlę przez Limanową, ale pogoda zmienna, więc wykonałem tylko krótki trening, regeneracyjny.
Chyba będzie zmiana pogody, zresztą cała trasa pod wiatr, deszcz gonił mnie od Mszany Dolnej do Myślenic, był przyjemny przy obecnych temperaturach. Zaplanowałem pętlę przez Limanową, ale pogoda zmienna, więc wykonałem tylko krótki trening, regeneracyjny.
Porębianka w Mszanie Dolnej© robin
Mszana Dolna© robin
Dane wyjazdu:
Dystans: 123.00 km.
w tym w terenie: 0.00 km.
Średnia prędkość: 27.33 km/h.
Elevation: 891 m.
Rower:Cinelli Xperience
Droginia – Myślenice – Sucha Beskidzka – Maków P. - Rabka Zdrój - Kasinka - Myślenice – Droginia
Piątek, 16 lipca 2010 • dodano: 16.07.2010 | Komentarze 2
Pierwsze 3 godziny jazdy były zbawienne, bo nie było słońca, które schowało się za chmurami. Drogę z Myślenic do Sułkowic wybrałem tym razem przez Rudnik, super asfalt. Na tej trasie co chwilę wymijałem busa GRUPA coś tam, i za chwilę on mnie wyprzedał i tak całą drogę, na przystankach ciągle ktoś stał, miałem doping ze strony pasażerów i samego kierowcy, który mnie przepuszczał. Rzadko się to zdarza.
Z Sułkowic ruszyłem w kierunku Zembrzyc, podjechałem pod Przełęcz Sanguszki, dopiero po obelisku dowiedziałem się gdzie jestem.
W Zębrzycach zrobiłem ostry zwrot na drogę 28, która zaprowadziła mnie do Suchej Beskidzkiej i Makowa Podhalańskiego po drodze były chyba trzy podjazdy 7%, 6% i chyba jeden nie oznaczony procentowo w Jordanowie w sumie 35 km pod lekką górkę.
W Naprawie zjadłem coś i wypiłem kawę. Pojechałem przez Skomielną Białą przecinając E77. Tu zaczęło się już z górki przez Rabkę Zdrój, Mszanę Dolną, Kasinkę i Lubień tu zacząłem jechać starą Zakopianką do Myślenic.
Trasa spokojna choć podjazdów blisko dziewięćset metrów w pionie, nie czułem zmęczenia po 123km, choć to prawie góry, organizm się przyzwyczaja.
#lat=49.75465&lng=19.89624&zoom=10&type=0
Droginia - start© robin
Podjazd z Sułkowic© robin
Sułkowice© robin
Z Sułkowic ruszyłem w kierunku Zembrzyc, podjechałem pod Przełęcz Sanguszki, dopiero po obelisku dowiedziałem się gdzie jestem.
W Zębrzycach zrobiłem ostry zwrot na drogę 28, która zaprowadziła mnie do Suchej Beskidzkiej i Makowa Podhalańskiego po drodze były chyba trzy podjazdy 7%, 6% i chyba jeden nie oznaczony procentowo w Jordanowie w sumie 35 km pod lekką górkę.
W Naprawie zjadłem coś i wypiłem kawę. Pojechałem przez Skomielną Białą przecinając E77. Tu zaczęło się już z górki przez Rabkę Zdrój, Mszanę Dolną, Kasinkę i Lubień tu zacząłem jechać starą Zakopianką do Myślenic.
Trasa spokojna choć podjazdów blisko dziewięćset metrów w pionie, nie czułem zmęczenia po 123km, choć to prawie góry, organizm się przyzwyczaja.
#lat=49.75465&lng=19.89624&zoom=10&type=0
Kategoria 100>
Dane wyjazdu:
Dystans: 52.80 km.
w tym w terenie: 0.00 km.
Średnia prędkość: 26.40 km/h.
Elevation: 520 m.
Rower:Cinelli Xperience
Droginia - Brzezowa - Kornatka - Dobczyce - Myślenice
Czwartek, 15 lipca 2010 • dodano: 15.07.2010 | Komentarze 2
Z Dominikiem i Maksymem spotkaliśmy się w Dobczycach na ul. Dębowej, razem przejechaliśmy przez Kornatkę Droginię, Osieczany do Myślenic, ja zawróciłem a Oni pojechali dalej. Oj było gorąco. Koledzy przekonali się, że każdy mój wyjazd kończy się lub zaczyna podjazdami, współczuję tym z NS :-) Przeciwności losu - hartują człowieka.
Dominik i Robin nad zalewem© robin