Info

Od 31.03.2010 r. przejechałem
226809.56
km w tym 1661.95 w terenie i śniegu.Jeżdżę z prędkością średnią 24.79 km/h.
Więcej o mnie,
Baton 2023

Baton 2022

Baton 2021

Baton 2020

Baton 2019

Baton 2018

Baton 2017

Baton 2016

Baton 2015

Baton 2014

Baton 2013

Baton 2012

Baton 2011

Baton 2010

Baton 2009

Baton 2008

Baton 2007

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Kwiecień1 - 0
- 2025, Marzec28 - 0
- 2025, Luty28 - 0
- 2025, Styczeń44 - 0
- 2024, Grudzień35 - 0
- 2024, Listopad27 - 0
- 2024, Październik22 - 0
- 2024, Wrzesień21 - 0
- 2024, Sierpień25 - 0
- 2024, Lipiec22 - 0
- 2024, Czerwiec23 - 0
- 2024, Maj27 - 0
- 2024, Kwiecień26 - 0
- 2024, Marzec30 - 0
- 2024, Luty27 - 0
- 2024, Styczeń32 - 0
- 2023, Grudzień37 - 0
- 2023, Listopad29 - 0
- 2023, Październik24 - 0
- 2023, Wrzesień23 - 0
- 2023, Sierpień22 - 0
- 2023, Lipiec26 - 0
- 2023, Czerwiec22 - 0
- 2023, Maj32 - 0
- 2023, Kwiecień32 - 0
- 2023, Marzec23 - 0
- 2023, Luty30 - 0
- 2023, Styczeń37 - 0
- 2022, Grudzień39 - 0
- 2022, Listopad28 - 0
- 2022, Październik36 - 0
- 2022, Wrzesień25 - 0
- 2022, Sierpień33 - 0
- 2022, Lipiec34 - 0
- 2022, Czerwiec35 - 1
- 2022, Maj41 - 0
- 2022, Kwiecień41 - 0
- 2022, Marzec34 - 0
- 2022, Luty30 - 0
- 2022, Styczeń38 - 0
- 2021, Grudzień28 - 0
- 2021, Listopad31 - 0
- 2021, Październik33 - 2
- 2021, Wrzesień25 - 0
- 2021, Sierpień22 - 0
- 2021, Lipiec23 - 0
- 2021, Czerwiec22 - 0
- 2021, Maj30 - 0
- 2021, Kwiecień26 - 0
- 2021, Marzec21 - 0
- 2021, Luty17 - 0
- 2021, Styczeń29 - 0
- 2020, Grudzień42 - 0
- 2020, Listopad50 - 0
- 2020, Październik52 - 0
- 2020, Wrzesień27 - 0
- 2020, Sierpień20 - 1
- 2020, Lipiec24 - 0
- 2020, Czerwiec22 - 0
- 2020, Maj26 - 1
- 2020, Kwiecień36 - 0
- 2020, Marzec30 - 0
- 2020, Luty28 - 0
- 2020, Styczeń33 - 0
- 2019, Grudzień29 - 0
- 2019, Listopad29 - 0
- 2019, Październik23 - 0
- 2019, Wrzesień23 - 0
- 2019, Sierpień21 - 0
- 2019, Lipiec31 - 0
- 2019, Czerwiec34 - 1
- 2019, Maj35 - 1
- 2019, Kwiecień32 - 2
- 2019, Marzec27 - 0
- 2019, Luty30 - 0
- 2019, Styczeń32 - 0
- 2018, Grudzień33 - 0
- 2018, Listopad17 - 0
- 2018, Październik39 - 0
- 2018, Wrzesień42 - 0
- 2018, Sierpień33 - 0
- 2018, Lipiec34 - 0
- 2018, Czerwiec28 - 0
- 2018, Maj26 - 0
- 2018, Kwiecień23 - 0
- 2018, Marzec27 - 0
- 2018, Luty20 - 0
- 2018, Styczeń28 - 0
- 2017, Grudzień20 - 0
- 2017, Listopad30 - 0
- 2017, Październik32 - 0
- 2017, Wrzesień19 - 0
- 2017, Sierpień23 - 4
- 2017, Lipiec27 - 0
- 2017, Czerwiec28 - 0
- 2017, Maj15 - 0
- 2017, Kwiecień10 - 0
- 2017, Marzec16 - 0
- 2017, Luty17 - 0
- 2017, Styczeń28 - 4
- 2016, Grudzień18 - 0
- 2016, Listopad19 - 2
- 2016, Październik20 - 0
- 2016, Wrzesień26 - 0
- 2016, Sierpień29 - 1
- 2016, Lipiec36 - 0
- 2016, Czerwiec29 - 2
- 2016, Maj33 - 0
- 2016, Kwiecień27 - 0
- 2016, Marzec25 - 0
- 2016, Luty22 - 0
- 2016, Styczeń26 - 2
- 2015, Grudzień25 - 0
- 2015, Listopad22 - 1
- 2015, Październik16 - 5
- 2015, Wrzesień18 - 0
- 2015, Sierpień20 - 0
- 2015, Lipiec26 - 0
- 2015, Czerwiec25 - 0
- 2015, Maj23 - 0
- 2015, Kwiecień28 - 0
- 2015, Marzec19 - 0
- 2015, Luty21 - 3
- 2015, Styczeń12 - 0
- 2014, Grudzień9 - 2
- 2014, Listopad14 - 2
- 2014, Październik11 - 3
- 2014, Wrzesień21 - 0
- 2014, Sierpień30 - 4
- 2014, Lipiec23 - 0
- 2014, Czerwiec18 - 0
- 2014, Maj22 - 0
- 2014, Kwiecień24 - 0
- 2014, Marzec21 - 0
- 2014, Luty21 - 0
- 2014, Styczeń21 - 1
- 2013, Grudzień13 - 6
- 2013, Listopad8 - 0
- 2013, Październik22 - 0
- 2013, Wrzesień28 - 0
- 2013, Sierpień36 - 0
- 2013, Lipiec28 - 0
- 2013, Czerwiec30 - 0
- 2013, Maj32 - 0
- 2013, Kwiecień28 - 0
- 2013, Marzec20 - 0
- 2013, Luty14 - 0
- 2013, Styczeń16 - 2
- 2012, Grudzień10 - 5
- 2012, Listopad15 - 11
- 2012, Październik27 - 15
- 2012, Wrzesień36 - 17
- 2012, Sierpień35 - 14
- 2012, Lipiec24 - 1
- 2012, Czerwiec27 - 22
- 2012, Maj28 - 21
- 2012, Kwiecień27 - 15
- 2012, Marzec19 - 45
- 2012, Luty19 - 49
- 2012, Styczeń17 - 60
- 2011, Grudzień17 - 61
- 2011, Listopad26 - 40
- 2011, Październik38 - 66
- 2011, Wrzesień30 - 58
- 2011, Sierpień32 - 63
- 2011, Lipiec19 - 114
- 2011, Czerwiec19 - 53
- 2011, Maj21 - 81
- 2011, Kwiecień15 - 43
- 2011, Marzec14 - 43
- 2011, Luty10 - 34
- 2011, Styczeń9 - 31
- 2010, Grudzień9 - 6
- 2010, Listopad9 - 46
- 2010, Październik15 - 35
- 2010, Wrzesień16 - 105
- 2010, Sierpień18 - 61
- 2010, Lipiec19 - 107
- 2010, Czerwiec20 - 168
- 2010, Maj16 - 226
- 2010, Kwiecień10 - 154
- 2010, Marzec14 - 216
- 2010, Luty15 - 176
- 2010, Styczeń14 - 140
- 2009, Grudzień15 - 240
- 2009, Listopad18 - 199
- 2009, Październik23 - 132
- 2009, Wrzesień20 - 148
- 2009, Sierpień28 - 144
- 2009, Lipiec22 - 89
- 2009, Czerwiec17 - 109
- 2009, Maj18 - 142
- 2009, Kwiecień19 - 120
- 2009, Marzec19 - 140
- 2009, Luty13 - 93
- 2009, Styczeń17 - 101
- 2008, Grudzień18 - 140
- 2008, Listopad20 - 115
- 2008, Październik25 - 124
- 2008, Wrzesień23 - 113
- 2008, Sierpień23 - 98
- 2008, Lipiec18 - 100
- 2008, Czerwiec25 - 102
- 2008, Maj22 - 38
- 2008, Kwiecień20 - 20
- 2008, Marzec13 - 1
- 2008, Luty8 - 0
- 2008, Styczeń3 - 0
- 2007, Grudzień1 - 0
- 2007, Listopad1 - 1
- 2007, Październik1 - 0
- 2007, Wrzesień4 - 0
- 2007, Sierpień6 - 0
- 2007, Lipiec6 - 0
- 2007, Czerwiec4 - 0
- 2007, Maj4 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2009
Dystans całkowity: | 1135.50 km (w terenie 54.00 km; 4.76%) |
Czas w ruchu: | 44:50 |
Średnia prędkość: | 25.33 km/h |
Maksymalna prędkość: | 71.44 km/h |
Suma podjazdów: | 2120 m |
Maks. tętno maksymalne: | 163 (86 %) |
Maks. tętno średnie: | 139 (73 %) |
Suma kalorii: | 7211 kcal |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 51.61 km i 2h 02m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
Dystans: 77.88 km.
w tym w terenie: 0.00 km.
Średnia prędkość: 29.95 km/h.
Elevation: 510 m.
Rower:Cinelli Xperience
Rabka - Kraków
Czwartek, 30 lipca 2009 • dodano: 30.07.2009 | Komentarze 2
Poranny powrót z Rabki. Z górki to się zjeżdża szybko :P
Wystartowałem jak zwykle wcześnie rano, oj było trochę zimno nie wiem czy nawet nie poniżej 10 stopni, ale oczywiście byłem na to przygotowany.
Z górek jechało się rewelacyjnie w Lubieniu po 20 km średnia 31,50 km/h. następnie w Myślenicach średnia 30,90 km/h. Dopiero miasto i podjazdy pod Kraków zmniejszyły średnią. Ale nie chodzi tu przecież o średnią!!! Samochodów dość dużo jak na poranek, ja znowu wykorzystałem dwa zamknięte odcinki drogi, którymi jechałem sam bez samochodów.
Jazda zamkniętymi remontowanymi drogami ma plusy ale minusy też bo np. przy prędkości 30 km. na godzinę bo dopiero startowałem wjechałem w kupkę żużla dobrze, że nie jechałem szybciej.
Przy dojeździe do Krakowa w Mogilanach i Gaju udało mi się na podjeździe wyprzedzić kilkanaście samochodów, które tam stały w korku.
Podsumowując jazdę do Rabki Zdrój i z powrotem wolę powrót. Czas dużo lepszy.
Zdjęcie telefoniczne jest masakryczne, ale wymienię je potem na inne z aparatu, który został w Rabce. Proszę nie pisać, że poniżej krytyki :)

Wystartowałem jak zwykle wcześnie rano, oj było trochę zimno nie wiem czy nawet nie poniżej 10 stopni, ale oczywiście byłem na to przygotowany.
Z górek jechało się rewelacyjnie w Lubieniu po 20 km średnia 31,50 km/h. następnie w Myślenicach średnia 30,90 km/h. Dopiero miasto i podjazdy pod Kraków zmniejszyły średnią. Ale nie chodzi tu przecież o średnią!!! Samochodów dość dużo jak na poranek, ja znowu wykorzystałem dwa zamknięte odcinki drogi, którymi jechałem sam bez samochodów.
Jazda zamkniętymi remontowanymi drogami ma plusy ale minusy też bo np. przy prędkości 30 km. na godzinę bo dopiero startowałem wjechałem w kupkę żużla dobrze, że nie jechałem szybciej.
Przy dojeździe do Krakowa w Mogilanach i Gaju udało mi się na podjeździe wyprzedzić kilkanaście samochodów, które tam stały w korku.
Podsumowując jazdę do Rabki Zdrój i z powrotem wolę powrót. Czas dużo lepszy.
Zdjęcie telefoniczne jest masakryczne, ale wymienię je potem na inne z aparatu, który został w Rabce. Proszę nie pisać, że poniżej krytyki :)

W Lubieniu na ekspresówkę© robin
Dane wyjazdu:
Dystans: 132.74 km.
w tym w terenie: 0.00 km.
Średnia prędkość: 25.05 km/h.
Elevation: 1100 m.
Rower:Cinelli Xperience
Kraków - Rabka i okolice
Środa, 29 lipca 2009 • dodano: 30.07.2009 | Komentarze 0
W poniedziałek po Wadowicach poczułem jakiś ból w pod kolanem, ale w obydwu nogach, więc to na pewno ustawienie siodełka tym bardziej, że jeździłem po tych wszystkich pagórkach - dlatego we wtorek się oszczędzałem, bo wiedziałem, że w środę jadę do Rabki a tam się zaczynają już góry, więc zmartwiłem się tym bólem z boku kolan.
Jednak wystartowałem dość wcześnie rano na szosówce w Rabce miałem zameldować się na śniadanie o 8.45 AM :)
Planowałem jazdę lajtową ze względu na kolanka, ale tylko na podjazdach.
Rano było szaro, rześko i miejscami woda stała na ulicach bo w nocy padało, więc jechałem zygzakiem.
Naliczyłem 15 podjazdów. Jechałem Zakopianką o tej porze ruch jeszcze niewielki tam gdzie były remonty tzn. w Mogilanach jechałem zamkniętym pięciometrowym tylko dla mnie pasem ruch.
Później samochodów przybywało i tak dojechałem do Myślenic. Tu straciłem dosłownie 20 minut na szukanie właściwej drogi tzn. starej zakopianki, która ciągnie się wzdłuż nowej ekspresówki. Nie pomógł gps, który wiadomo zawsze doprowadzi do celu ale nie zależało mi dziś na ilości km. W sumie ten błąd jak się potem okazało kosztował mnie dodatkowe 6,5 km. Moje śniadanie wisiało na włosku.
W końcu trafiłem na starą zakopiankę i pomknąłem przez Stróże do Lubienia, tam od Pcimia musiałem 3 km przejechać ekspresówką bo jest tam zmiana organizacji ruchu. Nie chciałem jechać na Skomielną Białą bo droga wydawała mi się wąska z brakiem pobocza i chyba zbyt duże nachylenie drogi :) więc skierowałem się na Mszanę Dolną, przy starej zakopiance nadrobiłem już stracony czas a teraz jechałem spokojnie przez Kasinkę mała, Mszanę Dolną i Rabę Niżną i tak wreszcie zobaczyłem napis Rabka-Zdrój. Byłem punktualnie na 8.45 wypisz - wymaluj!!!
Nogi dały radę w spokojnym tempie dojechać do Rabki!!! Obyło się bez bólu.
Po południu pojechałem odwiedzić okoliczne miejscowości w których miałem jeszcze do załatwienia sprawę służbową. A do Nowego Sącza znowu nie pojechałem - zabrakło czasu :(
Zdjęcia z drogi wrzucę później tu natomiast mam zdjęcia widoków z Bani i Grzebienia - takie śmieszne pagóreczki.






Jednak wystartowałem dość wcześnie rano na szosówce w Rabce miałem zameldować się na śniadanie o 8.45 AM :)
Planowałem jazdę lajtową ze względu na kolanka, ale tylko na podjazdach.
Rano było szaro, rześko i miejscami woda stała na ulicach bo w nocy padało, więc jechałem zygzakiem.
Naliczyłem 15 podjazdów. Jechałem Zakopianką o tej porze ruch jeszcze niewielki tam gdzie były remonty tzn. w Mogilanach jechałem zamkniętym pięciometrowym tylko dla mnie pasem ruch.
Później samochodów przybywało i tak dojechałem do Myślenic. Tu straciłem dosłownie 20 minut na szukanie właściwej drogi tzn. starej zakopianki, która ciągnie się wzdłuż nowej ekspresówki. Nie pomógł gps, który wiadomo zawsze doprowadzi do celu ale nie zależało mi dziś na ilości km. W sumie ten błąd jak się potem okazało kosztował mnie dodatkowe 6,5 km. Moje śniadanie wisiało na włosku.
W końcu trafiłem na starą zakopiankę i pomknąłem przez Stróże do Lubienia, tam od Pcimia musiałem 3 km przejechać ekspresówką bo jest tam zmiana organizacji ruchu. Nie chciałem jechać na Skomielną Białą bo droga wydawała mi się wąska z brakiem pobocza i chyba zbyt duże nachylenie drogi :) więc skierowałem się na Mszanę Dolną, przy starej zakopiance nadrobiłem już stracony czas a teraz jechałem spokojnie przez Kasinkę mała, Mszanę Dolną i Rabę Niżną i tak wreszcie zobaczyłem napis Rabka-Zdrój. Byłem punktualnie na 8.45 wypisz - wymaluj!!!
Nogi dały radę w spokojnym tempie dojechać do Rabki!!! Obyło się bez bólu.
Po południu pojechałem odwiedzić okoliczne miejscowości w których miałem jeszcze do załatwienia sprawę służbową. A do Nowego Sącza znowu nie pojechałem - zabrakło czasu :(
Zdjęcia z drogi wrzucę później tu natomiast mam zdjęcia widoków z Bani i Grzebienia - takie śmieszne pagóreczki.

Widok z Bani© robin

Widok z Grzebienia© robin

Widok z Bani© robin

Podejście na Grzebień© robin

Widok z Bani© robin

Widok z Grzebieia© robin
Kategoria 100>
Dane wyjazdu:
Dystans: 44.33 km.
w tym w terenie: 0.00 km.
Średnia prędkość: 22.16 km/h.
Elevation: m.
Rower:SCOTT LTD
Tor kajakowy
Wtorek, 28 lipca 2009 • dodano: 30.07.2009 | Komentarze 0
Pojechałem z Kuzynem do toru kajakowego na ul. Kolną. Wiatr wiał dość mocno, szczególnie na wale wiślanym.
A potem tradycyjnie na barkę(Warkę).

A potem tradycyjnie na barkę(Warkę).

klasztor, tyniec, tor© robin
Dane wyjazdu:
Dystans: 149.18 km.
w tym w terenie: 2.00 km.
Średnia prędkość: 23.07 km/h.
Elevation: 510 m.
Rower:SCOTT LTD
Tu w tym mieście wszystko się zaczęło ...
Poniedziałek, 27 lipca 2009 • dodano: 27.07.2009 | Komentarze 14
czyli Wadowice
Nie planowałem wycieczki dłuższej niż 50 km. Najpierw pojechałem do toru kajakowego na ul. Kolnej czyli mój standard, jednak była zbyt ładna pogoda aby zakończyć dzisiejsze zmagania z rowerem, więc pojechałem do Opactwa Benedyktynów w Tyńcu. Wjechałem rowerem do środka - pusto, prawie nikogo nie było. Tutaj wpadłem na pomysł aby pojechać do Kalwarii Zebrzydowskiej w której ostatnio byłem z Miłoszem. I tam są zdjęcia.
Dziś jednak przypomniałem sobie, że przecież wtedy pojechaliśmy do Wadowic na kremówki, jednak nie dotarliśmy do tego miasta ze względu na zbliżającą się zmianę pogody. No to pomyślałem - pojadę tam dziś i teraz.
Przejechałem przez Skawinę następnie zaliczyłem dwa podjazdy w Gołuchowicach 9% i 10%, dalej za Gołuchowicami następny podjazd 9% Polanka Hallera i na końcu Kalwaria Zebrzydowska podjazd 9%. Nie wspomnę tu o podjazdach przez te Barwałdy do Wadowic.
Dziś dojechałem do Wadowic, zrobiłem zdjęcia kościoła i domu w którym urodził się Karol Wojtyła. Następnie zjadłem obiad a na deser zamówiłem kremówki. Powiem Wam nie są to już te same kremówki z 1936 - są świeższe, ale w jakości czegoś im brakuje :)
Wracałem inną drogą, ale też pod wiatr.
A wieczorkiem jeszcze z kuzynem na barkę na Warkę i na chwilę na Rynek gdzie rzekomo coś się paliło.
Foto: Nikon d50
Pogoda:
Wiatr: Silny. Temperatura około 24 stopni.
Trasa:Al. Róż – Plac Centralny – Al. Jana Pawła II – Al. Pokoju – Dąbie - ul. Widok – Bulwary Wiślane - Most Dębnicki - Bulwary - ul. Tyniecka - ul. Widłakowa - do toru ścieżką rowerową wzdłuż wału - ul. Kolna - Tyniec, ul. Benedyktyńska - ul. Bogucianka - Rzozów - Gołuchowice - Grabie - Przytkowice - Zebrzydowice - Kalwaria Zebrzydowska - Barwałd Górny - Barwałd średni - Barwałd Dolny - Klecza górna - Klecza dolna - Wadowice - z powrotem do Kalwarii Zebrzydowskiej tą samą trasą a potem przez Brody - Izdebnik - Biertowice - Krzywaczka - Głogoczów - Mogilany - Gaj - Kraków ul. Zakopiańska - ul. Kalwaryjska - ul. Na zjeździe - i potem wzdłuż bulwarów wiślanych do Dąbia - ul. Widok - Al. Pokoju – ul. Bieńczycka – ul. Kocmyrzowska – ul. Bulwarowa – Al. Róż
___________________________________________________________________
Pulsometr - brak
Kadencja: 74



Ktoś mnie prosił o rozkład pływania busów wodnych ...








Profil trasy:
Nie planowałem wycieczki dłuższej niż 50 km. Najpierw pojechałem do toru kajakowego na ul. Kolnej czyli mój standard, jednak była zbyt ładna pogoda aby zakończyć dzisiejsze zmagania z rowerem, więc pojechałem do Opactwa Benedyktynów w Tyńcu. Wjechałem rowerem do środka - pusto, prawie nikogo nie było. Tutaj wpadłem na pomysł aby pojechać do Kalwarii Zebrzydowskiej w której ostatnio byłem z Miłoszem. I tam są zdjęcia.
Dziś jednak przypomniałem sobie, że przecież wtedy pojechaliśmy do Wadowic na kremówki, jednak nie dotarliśmy do tego miasta ze względu na zbliżającą się zmianę pogody. No to pomyślałem - pojadę tam dziś i teraz.
Przejechałem przez Skawinę następnie zaliczyłem dwa podjazdy w Gołuchowicach 9% i 10%, dalej za Gołuchowicami następny podjazd 9% Polanka Hallera i na końcu Kalwaria Zebrzydowska podjazd 9%. Nie wspomnę tu o podjazdach przez te Barwałdy do Wadowic.
Dziś dojechałem do Wadowic, zrobiłem zdjęcia kościoła i domu w którym urodził się Karol Wojtyła. Następnie zjadłem obiad a na deser zamówiłem kremówki. Powiem Wam nie są to już te same kremówki z 1936 - są świeższe, ale w jakości czegoś im brakuje :)
Wracałem inną drogą, ale też pod wiatr.
A wieczorkiem jeszcze z kuzynem na barkę na Warkę i na chwilę na Rynek gdzie rzekomo coś się paliło.
Foto: Nikon d50
Pogoda:
Wiatr: Silny. Temperatura około 24 stopni.
Trasa:Al. Róż – Plac Centralny – Al. Jana Pawła II – Al. Pokoju – Dąbie - ul. Widok – Bulwary Wiślane - Most Dębnicki - Bulwary - ul. Tyniecka - ul. Widłakowa - do toru ścieżką rowerową wzdłuż wału - ul. Kolna - Tyniec, ul. Benedyktyńska - ul. Bogucianka - Rzozów - Gołuchowice - Grabie - Przytkowice - Zebrzydowice - Kalwaria Zebrzydowska - Barwałd Górny - Barwałd średni - Barwałd Dolny - Klecza górna - Klecza dolna - Wadowice - z powrotem do Kalwarii Zebrzydowskiej tą samą trasą a potem przez Brody - Izdebnik - Biertowice - Krzywaczka - Głogoczów - Mogilany - Gaj - Kraków ul. Zakopiańska - ul. Kalwaryjska - ul. Na zjeździe - i potem wzdłuż bulwarów wiślanych do Dąbia - ul. Widok - Al. Pokoju – ul. Bieńczycka – ul. Kocmyrzowska – ul. Bulwarowa – Al. Róż
___________________________________________________________________
Pulsometr - brak
Kadencja: 74

Wadowice wita© robin

Wawel w tle© robin

Tyniec - widok na Piekary© robin
Ktoś mnie prosił o rozkład pływania busów wodnych ...

Rozkład jazdy© robin

Brama Opactwa Benedyktynów© robin

Pomiędzy bramą a bramą© robin

Opactwo Benedyktynów© robin

Klasztor w Kalwarii Zabrzydowskiej© robin

Kościół w Wadowicach© robin

Scott na placu© robin

Robin w Wadowicach© robin
Profil trasy:
Kategoria 100>
Dane wyjazdu:
Dystans: 35.74 km.
w tym w terenie: 0.00 km.
Średnia prędkość: 23.83 km/h.
Elevation: m.
Rower:SCOTT LTD
Kraków - Wieliczka - Kraków
Piątek, 24 lipca 2009 • dodano: 24.07.2009 | Komentarze 4
To samo co wczoraj.
A to jeszcze krakowskie zoo.
O jakie duże zdjęcia (nowość)


A to jeszcze krakowskie zoo.
O jakie duże zdjęcia (nowość)

Krakowskie Zoo© robin

Żółw z krakowskiego zoo© robin
Dane wyjazdu:
Dystans: 35.89 km.
w tym w terenie: 0.00 km.
Średnia prędkość: 22.67 km/h.
Elevation: m.
Rower:SCOTT LTD
Kraków - Wieliczka - Kraków
Czwartek, 23 lipca 2009 • dodano: 23.07.2009 | Komentarze 3
Tylko na spotkanie do Hotel&Spa;Turówka w Wieliczce, pływanie w pustym basenie i powrót do domu.
Z pozostałości po ówczesnej Turówce ostał się tylko zegar.
A tak się prezentuje cały hotel.






Z pozostałości po ówczesnej Turówce ostał się tylko zegar.
A tak się prezentuje cały hotel.

Oryginalny zegar z 1913 r. - Turówka© robin

Turówka - Wieliczka© robin

Basen - Turówka© robin

Hotel&Spa;Turówka - Wieliczka© robin

Kopuła basenu Turówka© robin

Wejście do hotelu© robin
Dane wyjazdu:
Dystans: 30.00 km.
w tym w terenie: 0.00 km.
Średnia prędkość: 28.12 km/h.
Elevation: m.
Rower:Cinelli Xperience
Przerwany trening
Środa, 22 lipca 2009 • dodano: 22.07.2009 | Komentarze 3
Przerwany trening, ale warto było dla tego złotego napoju. Już byłem niedaleko Balic, kiedy zadzwonił kuzyn z propozycją napicia się czegoś na bazie chmielu, więc przerwałem trening i na barkę :)
A wcześniej z rodziną do Zoo. Podjazd wykonałem samochodem :)









A wcześniej z rodziną do Zoo. Podjazd wykonałem samochodem :)

ZOO - Kraków© robin

ZOO - Kraków© robin

ZOO - Kraków© robin

ZOO - Kraków© robin

ZOO - Kraków© robin

ZOO - Kraków© robin

ZOO - Kraków© robin

ZOO - Kraków© robin

ZOO - Kraków© robin
Dane wyjazdu:
Dystans: 108.36 km.
w tym w terenie: 10.00 km.
Średnia prędkość: 26.22 km/h.
Elevation: m.
Rower:SCOTT LTD
Wszystkomająca wycieczka
Wtorek, 21 lipca 2009 • dodano: 21.07.2009 | Komentarze 3
Kupiłem kabelek CA-101 do komunikacji mojego nowego telefonu z komputerem, więc dodaję opis i zdjęcia.
Nie planowałem tak długiej wycieczki rowerowej co najwyżej miało być połowę kilometrów z tego co wyszło. Ale zacznę po kolei: rano przed siódmą pojechałem do pracy odebrać nowy aparat telefoniczny, nie brałem żadnego aparatu fotograficznego, ponieważ chciałem wypróbować ten wbudowany w komórkę dwumegapikselowy. Zdjęcia wyszły ale jak się potem okazało muszę kupić kabel CA-101, ponieważ w inny sposób nie mogę przenieść zdjęć z telefonu na komputer. Ten etap była to podróż służbowa.
Następny etap mojej wycieczki to przejazd do pracy do Wieliczki, tam byłem umówiony na spotkanie w przepięknym Hotelu &SPA;Turówka. Jest to zabytkowy obiekt wybudowany w latach 1812-1813 z myślą o warzelni soli. Jednak w owym czasie W budynku warzelni umieszczono Urząd Sprzedaży i Spedycji Soli. Po wybudowaniu linii kolejowej do Wieliczki, do „Turówki” doprowadzono bocznicę kolejową, która zakończona była obrotową zwrotnicą. Umożliwiało to podstawianie wagonu bezpośrednio pod drzwiami magazynu.
Na przełomie wieków po zamianie warzelni na mieszkania dla pracowników, Turówka zamieniła się w ruinę. Dopiero w latach 2001 – 2006 trwały prace remontowo-adaptacyjne holelu, który otwarto w grudniu 2006 r.



Zdjęcia hotelu Turówka wykonane “komórką”.
Nie zabrałem aparatu, bo nie myślałem, też o takiej wycieczce. W trakcie pracy otrzymałem informację, że rodzina pojechała poza Kraków I muszę do nich dojechać, 80 km. każdy by się zmartwił ale nie ja!!!
Udałem się z Wieliczki w kierunku na Bochnię główną trasą E40, przez Bodzanów I tam dalej na prostej wykręciłem max prędkość 71,44 km/h. duży wiatr pomógł mi w tym, mogłem więcej ale strach przed Tirami pędzącymi obok mnie zwyciężył. Przy tej okazji wyprzedziłem starszego Pana w Fiacie Uno, który jechał trochę wolniej!
Kiedy już zjawiłem się w Bochni w expresowym tempie, średnia wg. Gps to na tym odcinku 40km/h. I tak podciągnąłem średnią wycieczki, zacząłem się zastanawiać czy most na Wiśle w Nowym Brzesku jest już czynny I czy przez niego przejadę? Zapytałem rowerzystę, który jechał w tym kierunku, On stwierdził, że nie wie! Ale to jest bardzo daleko. Ja odparłem, że wiem I pojechałem z pewnym ryzykiem.
Przejeżdżając obok miejscowości Mikluszowice wstąpiłem do Puszczy Niepołomickiej, tam zrobiłem tylko kółeczko po puszczy.
Wstawili nowe tablice informacyjne:




I zacząłem się kierować w stronę Nowego Brzeska na ten tajemniczo zamknięto-otwarty most. Już wtedy wiedziałem, że jest otwarty. I tak dojechałem do Nowego Brzeska.
Byłem już trochę zmęczony, bo jechałem z sakwą, w której miałem ubranie cywilne no I te100 km w nogach! Przy podjeździe pod górę w Hebdowie spotkałem trzech śmiałków w tym jeden na rowerze dwóch na motorze. Ten na rowerze wystartował wcześniej jakieś 100 metrów przede mną I oglądał się raz po raz na podjeździe. Naprawdę nie chciało mi się reagować ale jakoś tak ustawiłem na twarde przełożenie, stanąłem na pedałach I do góry, na samej górze go wyprzedziłem – on miał młynek, nie zdążył zmienić przełożeń I już na prostej odjechałem mu daleko, koledzy czekali trochę dalej I śmiali się z niego, że miał być na górce pierwszy. I tyle miałem przygód na nieplanowanej wycieczce.
Nie planowałem tak długiej wycieczki rowerowej co najwyżej miało być połowę kilometrów z tego co wyszło. Ale zacznę po kolei: rano przed siódmą pojechałem do pracy odebrać nowy aparat telefoniczny, nie brałem żadnego aparatu fotograficznego, ponieważ chciałem wypróbować ten wbudowany w komórkę dwumegapikselowy. Zdjęcia wyszły ale jak się potem okazało muszę kupić kabel CA-101, ponieważ w inny sposób nie mogę przenieść zdjęć z telefonu na komputer. Ten etap była to podróż służbowa.
Następny etap mojej wycieczki to przejazd do pracy do Wieliczki, tam byłem umówiony na spotkanie w przepięknym Hotelu &SPA;Turówka. Jest to zabytkowy obiekt wybudowany w latach 1812-1813 z myślą o warzelni soli. Jednak w owym czasie W budynku warzelni umieszczono Urząd Sprzedaży i Spedycji Soli. Po wybudowaniu linii kolejowej do Wieliczki, do „Turówki” doprowadzono bocznicę kolejową, która zakończona była obrotową zwrotnicą. Umożliwiało to podstawianie wagonu bezpośrednio pod drzwiami magazynu.
Na przełomie wieków po zamianie warzelni na mieszkania dla pracowników, Turówka zamieniła się w ruinę. Dopiero w latach 2001 – 2006 trwały prace remontowo-adaptacyjne holelu, który otwarto w grudniu 2006 r.

Turówka - Hotel&Spa;© robin

Turówka - Wieliczka© robin

Turówka - Wieliczka© robin
Zdjęcia hotelu Turówka wykonane “komórką”.
Nie zabrałem aparatu, bo nie myślałem, też o takiej wycieczce. W trakcie pracy otrzymałem informację, że rodzina pojechała poza Kraków I muszę do nich dojechać, 80 km. każdy by się zmartwił ale nie ja!!!
Udałem się z Wieliczki w kierunku na Bochnię główną trasą E40, przez Bodzanów I tam dalej na prostej wykręciłem max prędkość 71,44 km/h. duży wiatr pomógł mi w tym, mogłem więcej ale strach przed Tirami pędzącymi obok mnie zwyciężył. Przy tej okazji wyprzedziłem starszego Pana w Fiacie Uno, który jechał trochę wolniej!
Kiedy już zjawiłem się w Bochni w expresowym tempie, średnia wg. Gps to na tym odcinku 40km/h. I tak podciągnąłem średnią wycieczki, zacząłem się zastanawiać czy most na Wiśle w Nowym Brzesku jest już czynny I czy przez niego przejadę? Zapytałem rowerzystę, który jechał w tym kierunku, On stwierdził, że nie wie! Ale to jest bardzo daleko. Ja odparłem, że wiem I pojechałem z pewnym ryzykiem.
Przejeżdżając obok miejscowości Mikluszowice wstąpiłem do Puszczy Niepołomickiej, tam zrobiłem tylko kółeczko po puszczy.
Wstawili nowe tablice informacyjne:

Puszcza Niepołomicka - nowe tablice© robin

W puszczy© robin

W puszczy jak zwykle ...© robin

Ja, Scott i puszcza© robin
I zacząłem się kierować w stronę Nowego Brzeska na ten tajemniczo zamknięto-otwarty most. Już wtedy wiedziałem, że jest otwarty. I tak dojechałem do Nowego Brzeska.
Byłem już trochę zmęczony, bo jechałem z sakwą, w której miałem ubranie cywilne no I te100 km w nogach! Przy podjeździe pod górę w Hebdowie spotkałem trzech śmiałków w tym jeden na rowerze dwóch na motorze. Ten na rowerze wystartował wcześniej jakieś 100 metrów przede mną I oglądał się raz po raz na podjeździe. Naprawdę nie chciało mi się reagować ale jakoś tak ustawiłem na twarde przełożenie, stanąłem na pedałach I do góry, na samej górze go wyprzedziłem – on miał młynek, nie zdążył zmienić przełożeń I już na prostej odjechałem mu daleko, koledzy czekali trochę dalej I śmiali się z niego, że miał być na górce pierwszy. I tyle miałem przygód na nieplanowanej wycieczce.
Kategoria 100>
Dane wyjazdu:
Dystans: 40.00 km.
w tym w terenie: 0.00 km.
Średnia prędkość: 29.27 km/h.
Elevation: m.
Rower:Cinelli Xperience
Skrócony trening
Sobota, 18 lipca 2009 • dodano: 18.07.2009 | Komentarze 6
Wieczorny wyjazd odbył się pomimo zapowiadanej zmiany pogody. Wiatr był taki silny, że niektórzy zsiadali z rowerów I czekali aż przestanie wiać, ja jechałem ale też o tym przez chwilę myślałem. Musiałem skrócić wycieczkę, bo wiedziałem, że nie będzie lepiej, więc standard I kółeczko dookoła błoń a potem do domku z tamtąd jeszcze do os. Lubocza, gdzie znajomi bawili się na weselu w Dworku Krakowskim ostatnie 100 metrów w dużych kroplach deszczu. Udało się uciekłem.
A to wspomnienia z pierwszej części wakacji:


O tej porze byłem sam ani żywego bikera.




Wspomnień będzie jeszcze kilka.
A to wspomnienia z pierwszej części wakacji:

Kołobrzeg - robin© robin

Kołobrzeg - plaża© robin
O tej porze byłem sam ani żywego bikera.

Kołobrzeg - ścieżka rowerowa wzdłuż morza© robin

Kołobrzeg&Kross;© robin

Kołobrzeg - ścieżka rowerowa wzdłuż morza© robin

Kołobrzeg - robin© robin
Wspomnień będzie jeszcze kilka.
Dane wyjazdu:
Dystans: 24.44 km.
w tym w terenie: 10.00 km.
Średnia prędkość: 24.44 km/h.
Elevation: m.
Rower:SCOTT LTD
Prądnik korzkiewski
Piątek, 17 lipca 2009 • dodano: 17.07.2009 | Komentarze 6
Prądnik korzkiewski, bardzo krótka wycieczka. Wycieczka w asyście samochodu.
Jak na piątek popołudniu bardzo mały ruch, chyba wakacje albo za gorąco.





Pogoda:
Wiatr: Umiarkowany Temperatura ponad 30 stopni
Trasa:
Prądnik Korzkiewski - Ojców - Prądnik Korzkiewski
___________________________________________________________________
Pulsometr - brak
Kadencja: 69
Jak na piątek popołudniu bardzo mały ruch, chyba wakacje albo za gorąco.

Prądnik korzkiewski© robin

Prądnik Korzkiewski© robin

Prądnik korzkiewski© robin

Prądnik korzkiewski© robin

Prądnik Korzkiewski© robin
Pogoda:
Wiatr: Umiarkowany Temperatura ponad 30 stopni
Trasa:
Prądnik Korzkiewski - Ojców - Prądnik Korzkiewski
___________________________________________________________________
Pulsometr - brak
Kadencja: 69