Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robin z Krakowa - Miasta Królów Polskich.
Od 31.03.2010 r. przejechałem

221832.27

km w tym 1661.95 w terenie i śniegu.
Jeżdżę z prędkością średnią 25.01 km/h.
Więcej o mnie,

Baton 2023

button stats bikestats.pl

Baton 2022

button stats bikestats.pl

Baton 2021

button stats bikestats.pl

Baton 2020

button stats bikestats.pl

Baton 2019

button stats bikestats.pl

Baton 2018

button stats bikestats.pl

Baton 2017

button stats bikestats.pl

Baton 2016

button stats bikestats.pl

Baton 2015

button stats bikestats.pl

Baton 2014

button stats bikestats.pl

Baton 2013

button stats bikestats.pl

Baton 2012

button stats bikestats.pl

Baton 2011

button stats bikestats.pl

Baton 2010

button stats bikestats.pl

Baton 2009

button stats bikestats.pl

Baton 2008

button stats bikestats.pl

Baton 2007

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robin.bikestats.pl

Archiwum bloga

Flag Counter


Dane wyjazdu:
Dystans: 100.00 km.
w tym w terenie: 0.00 km. Średnia prędkość: 24.00 km/h.
Elevation: 1310 m.
Rower:Cinelli Xperience

Nad Jezioro Dobczyckie

Środa, 7 kwietnia 2010 • dodano: 07.04.2010 | Komentarze 18

Razem z Przemkiem zaliczyliśmy kilka podjazdów w sumie ponad kilometr w pionie! w tym podjazd w Drogini 20%, widać stąd świetnie Jezioro Dobczyckie.
Moja szosówka dała radę nie muszę kupować kasety górskiej! Ciekawy wyjazd bo nowy, praktycznie góra - dół. Deszczyk nas straszył, ale nie padało. Razem ruszyliśmy z Wieliczki przez Gorzków w kierunku Dobczyc - Myślenic potem zjazd do Myślenic i jeszcze tylko mały podjazd 20% i jesteśmy na miejscu, podziwiamy panoramę Zalewu i droga powrotna już mniej podjazdów prawie zjazdy, tak nam się tylko wydaje bo wychodzi, że 60/40%. Wycieczka udała się i rozstajemy się pod Kopalnią Soli, aby dojechać do Krakowa mijam dwa sznurki samochodów.
Dziś termos był potrzebny, w powrotnej drodze w Restauracji nie pamiętam nazwy kupiłem sobie bidon-termos dobrej herbaty za całe 5,00 zł.

I na końcu aby dobić do setki dokręciliśmy nad zalewem z Verą!


Z Jeziorem Dobczyckim w tle © robin


Kto tak się męczy na przełęczy © robin


Kopalnia Soli © robin


A mapka tutaj.



Komentarze
Misiacz
| 09:16 poniedziałek, 19 kwietnia 2010 | linkuj Mimo średniego oświetlenia tego dnia, Twoje zdjęcia wyszły znakomicie!
bartek9007
| 14:11 wtorek, 13 kwietnia 2010 | linkuj Fajna wycieczka :)
No może, bez przesady na 50 km w Beskidach nie zrobisz 2000 m podjazdów, choćbyś nie wiem jak się starał, także bez paniki :)
Kaseta szosowa ponoć niepotrzebna :)
65 km/h niewielka prędkość :)
Pozdrawiam :)
niradhara
| 07:43 sobota, 10 kwietnia 2010 | linkuj Fakt, średnie maleją, ale pion zapewnia ładniejsze widoki niż poziom :)
robin
| 17:35 piątek, 9 kwietnia 2010 | linkuj niradhara - Będę w wakacje w takim miejscu gdzie nie ukryję się przed pagórkami, górkami i górami. Zawsze coś tego pionu mam, ale wolę poziom, bo mi w pionie średnie maleją :)

Furman - Dzięki za informację o szczegóły będę się jeszcze z Tobą kontaktował. A co do prędkości 60km/h. jasne, na tym odcinku przekracza się chyba 8 razy jak dobrze odczytałem wykres i to kilka razy na hamulcach.

Pozdrawiam
niradhara
| 17:25 piątek, 9 kwietnia 2010 | linkuj Widzę, że w tym roku nastawiłeś się na trenowanie podjazdów i pion stał się dla Ciebie równie ważny jak poziom ;)
Furman
| 05:37 piątek, 9 kwietnia 2010 | linkuj No fajna miejscówka w tej Droginii. I na szoskę fajne traski i w teren można uderzyć. Pasmo Lubomira na wyciągnięcie ręki. Polecam podjazd po płytach w Porębie - stromizna okropna :)
A co do prędkości- 60 to nie jest jakaś kosmiczna prędkość. Mój rekord to 82 (w terenie) na maratonie w Karpaczu 2005. Kupa ludzi biła tam swoje rokordy bo warunki były wyśmienite.
robin
| 17:12 czwartek, 8 kwietnia 2010 | linkuj jotwu - Ta setka była wyjątkowa bo z dużymi przewyższeniami, co do prędkości maksymalnej to szczerze kilka razy na tej trasie miałem ponad 60km/h. ale za każdym razem jechałem na hamulcu, bo drogi do końca nie znam a drugie to lekko wilgotno było. Jednak nie będę pobijał tego rekordu bo to raczej mądre nie jest. Fakt faktem kilka razy ponad 60 jechałem i to na rowerze, ale były też podjazdy, gdzie jechałem i 9km/h.
jotwu
| 17:05 czwartek, 8 kwietnia 2010 | linkuj Setka u Ciebie, to norma, więc wcale się nie dziwię, bardziej szybkością maksymalną. Na rowerze 65 km/h - nie do wiary.
robin
| 16:59 czwartek, 8 kwietnia 2010 | linkuj shem - To wtedy moja kadencja spadnie do 20 :)
shem
| 11:36 czwartek, 8 kwietnia 2010 | linkuj Jest setka :-) Dużo nam tych przewyższeń wyszło, czadowo. Nie mogę się doczekać śmigania po Beskidach, gdzie na 50 km spokojnie wychodzi 2000 m w pionie. Dzięki za wspólną jazdę :-)
Robert | 07:56 czwartek, 8 kwietnia 2010 | linkuj Lemon - Mam wytrwałego psa i nie boi się deszczu ani chłodu :D
oki
| 06:10 czwartek, 8 kwietnia 2010 | linkuj Robin, ile kółeczek wokół zalewu?? Psina to chyba miała dosyć po pierwszych 10? :D
Kajman
| 22:09 środa, 7 kwietnia 2010 | linkuj Kurcze, jak go niosłeś to musiałeś się namęczyć:(
Dobrze, że Vera jest posłusznym psem bo rower na plecach i smycz w ręku, toż to dopiero byłaby masakra:)
A tak na poważnie, okolice Jeziora Dobczyckiego są kapitalne:)
JPbike
| 21:37 środa, 7 kwietnia 2010 | linkuj Cały czas się zastanawiałem jaką ilość ząbków ma górska kaseta do szosówki ...
A tu ... no widzisz że wystarczy taka, jaką masz.
Do czasu, gdy zaczniesz tam wypoczywać - musisz trenować z podjazdami :)
robin
| 20:33 środa, 7 kwietnia 2010 | linkuj Kajman - Zaokrąglenie do liczby całkowitej :) Od razu trafiłem! Pewnie! Przestałem jechać już nad zalewem i niosłem już rower :)
Kajman
| 20:28 środa, 7 kwietnia 2010 | linkuj Aleś trafił z Verą, sto jak w pysk!!! Ni mniej ni więcej:)
robin
| 20:24 środa, 7 kwietnia 2010 | linkuj bananafrog - Ale kadencja marna! Cad:50 :)
bananafrog
| 20:20 środa, 7 kwietnia 2010 | linkuj No to zaoszczędziłeś na kasecie ;). Fajny wyjazd!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa utree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]