Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robin z Krakowa - Miasta Królów Polskich.
Od 31.03.2010 r. przejechałem

222076.10

km w tym 1661.95 w terenie i śniegu.
Jeżdżę z prędkością średnią 25.00 km/h.
Więcej o mnie,

Baton 2023

button stats bikestats.pl

Baton 2022

button stats bikestats.pl

Baton 2021

button stats bikestats.pl

Baton 2020

button stats bikestats.pl

Baton 2019

button stats bikestats.pl

Baton 2018

button stats bikestats.pl

Baton 2017

button stats bikestats.pl

Baton 2016

button stats bikestats.pl

Baton 2015

button stats bikestats.pl

Baton 2014

button stats bikestats.pl

Baton 2013

button stats bikestats.pl

Baton 2012

button stats bikestats.pl

Baton 2011

button stats bikestats.pl

Baton 2010

button stats bikestats.pl

Baton 2009

button stats bikestats.pl

Baton 2008

button stats bikestats.pl

Baton 2007

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robin.bikestats.pl

Archiwum bloga

Flag Counter


Dane wyjazdu:
Dystans: 70.00 km.
w tym w terenie: 0.00 km. Średnia prędkość: 28.00 km/h.
Elevation: 700 m.
Rower:Lapierre Sensium 200

Trening z Infrasettimanale Classico Kraków

Czwartek, 8 września 2011 • dodano: 08.09.2011 | Komentarze 4

Pojechałem na inauguracyjny trening z serii jak w tytule. Jadąc tam czyli do Swoszowic już zaczął kropić deszcz i miałem już zawrócić, ale za chwilę zaczęło lać i zmoczyło mnie całego, więc pojechałem dalej trudno co będzie to będzie.

Dojechałem na ulicę Myślenicką a tam stoi już kilku kolarzy, zatrzymałem się, spod Cracovii dojechała pozostała część kolarzy wszystkich razem ze mną było 12 osób, w tym jedna dziewczyna m.in. Miłosz, Waxmund, Marcin i Furman, pozostałych nie znałem. Ruszyliśmy spokojnie w kierunku Swoszowic. Zatrzymaliśmy się na chwilę na małej odprawie technicznej. Ruszyliśmy, na początku tempo spokojne, daję radę, wszyscy trzymamy się razem, choć na podjazdach mam wysokie tętno, dopiero w Świątnikach niewiele mi brakuje ale odpadam od grupy, jadę sam.
W Sierprawiu dochodzi do mnie Waxmund i jedziemy już razem do końca trasy. Robimy błąd i małą pętlę jedziemy w drugą stronę, więc za chwilę spotykamy ucieczkę, która jedzie z naprzeciwka, już wiemy, że pomyliliśmy się na małej pętli. Jedziemy dalej, widzimy dalej następną grupę i potem, potem ostatnich którzy jeszcze jadą. Zaczyna ostro padać deszcz. Mokro dosłownie wszędzie, ale jeszcze nie zimno. Pytam się Piotrka czy ma jakąś kurtkę przeciwdeszczową? Głupie pytanie do Ironmana!!! Ma ale po co, jeszcze mu nie jest zimno!!! Jedziemy dalej, Piotr odchodzi mi na zjazdach, staram się jechać bezpiecznie potem dochodzę na prostych i tak dalej. W końcu dojeżdżamy do mety tam czekają jeszcze Ci co przyjechali przed nami i wracamy razem, jest niebezpiecznie prawie nie ma hamowania a tu jeszcze spory ruch na wlocie do Krakowa. Każdy jedzie w swoją stronę, nie ma czasu na uprzejmości i pożegnania, leje dalej. Na szczęście mam dziś oświetlenie. Ale robi się zimno, bo jestem przemoknięty a w butach chlapie woda.

Co do dzisiejszego treningu trasę znałem, ale trochę źle ostatnio jechałem z Okim więc dziś tak samo pojechałem, niektórzy bardziej pobłądzili. My zrobiliśmy 100 metrów więcej i zaliczyliśmy bardziej stromą ściankę niż pozostali.
Trening w grupie był super, oznaczenie no cóż, kto znał trasę ten dojechał!!!

To do następnej środy o 17 pod Cracovią. Pozdrawiam uczestników tego wyścigo-sparingu. :-)
Miejsce open: (eqsequo) z Piotrkiem 7-8/12

Samopoczucie: złe, bardzo złe, ze względu na Garmina, który włączał się i wyłączał kiedy mu się podobało, po dokładnej analizie, nie działa sensor prędkości, który mógł być przyczyną zakłóceń.
Czas na nowy sprzęt?

MAPKA



Komentarze
waxmund
| 07:58 poniedziałek, 12 września 2011 | linkuj nie ma siły żeby pod kurtką się nie zapocić przy dużym wysiłku... a jak mi nei jest zimno, to nie ma sensu jej zakładać (:
bananafrog
| 20:44 piątek, 9 września 2011 | linkuj Eh, to jest fajna sprawa. Jaka szkoda, że nie mam szosy :(. Na góralu sobie raczej daruję ;)
robin
| 17:36 piątek, 9 września 2011 | linkuj @tomecki - Będzie się działo jak akcja się rozwinie i przyjadą inni, to będą prawdziwe wyścigi, choć dla mnie już są prawdziwe :-) No ale na razie bez szału, mogłem się bardziej postarać bo kilkanaście metrów do grupy dałbym radę, ale kiepskie morale to i nie chce się ścigać!!!
Pozdrawiam
tomecki
| 17:22 piątek, 9 września 2011 | linkuj z tego co piszesz to fajna sprawa. moze sie skusze i sobie szose kupie . pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa asemz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]