Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi robin z Krakowa - Miasta Królów Polskich.
Od 31.03.2010 r. przejechałem

221603.10

km w tym 1661.95 w terenie i śniegu.
Jeżdżę z prędkością średnią 25.03 km/h.
Więcej o mnie,

Baton 2023

button stats bikestats.pl

Baton 2022

button stats bikestats.pl

Baton 2021

button stats bikestats.pl

Baton 2020

button stats bikestats.pl

Baton 2019

button stats bikestats.pl

Baton 2018

button stats bikestats.pl

Baton 2017

button stats bikestats.pl

Baton 2016

button stats bikestats.pl

Baton 2015

button stats bikestats.pl

Baton 2014

button stats bikestats.pl

Baton 2013

button stats bikestats.pl

Baton 2012

button stats bikestats.pl

Baton 2011

button stats bikestats.pl

Baton 2010

button stats bikestats.pl

Baton 2009

button stats bikestats.pl

Baton 2008

button stats bikestats.pl

Baton 2007

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy robin.bikestats.pl

Archiwum bloga

Flag Counter


Dane wyjazdu:
Dystans: 100.00 km.
w tym w terenie: 0.00 km. Średnia prędkość: km/h.
Elevation: 1645 m.
Rower:Lapierre Sensium 200

Zakopane i okolice

Czwartek, 29 września 2011 • dodano: 29.09.2011 | Komentarze 9

W Środę przejechałem sto km po płaskim czyli Puszcza Niepołomicka i okolice, nie chciałem się przemęczać bo wiedziałem, że w czwartek będę jeździł po górkach i to dużych górkach.

Robin na Gubałówce © robin


Start dzisiejszej wycieczki, bo nie był to chyba trening rozpocząłem z Kościeliska. Przejechałem przez Zakopane do Poronina,

Dunajec w Poroninie © robin

Dunajec, rz. Poronin

przed remontowanym mostem skręciłem na Suche w dalszej części czeka nas podjazd pod [b[Ząb[/b] po lewej stronie piękne widoki na Tatry.

Widok na Giewont © robin


Na skrzyżowaniu w miejscowości Ząb

Szlak papieski - Ząb © robin


skręcam w lewo na Gubałówkę, docieram tam w miarę szybko, ale delektuję się widokami gór i tatrzańskich krów.

Tatrzańska krowa © robin


Asfalt taki sobie, nie rewelacyjny ale powoli da się wyjechać. Na Gubałówce akurat zaszło słońce na termometrze 10 stopni.

Giewont © robin


Robin na Gubałówce © robin


Tutaj planowałem wypić sobie kawę lub coś innego w ciepłym górskim słoneczku, robię kilka zdjęć i zjeżdżam w kierunku miejscowości Dzianisz. To był szybki zjazd, ale rekord prędkości tam nie padł bo jest tam gorszy asfalt.

Dojeżdżam do Chochołowa mam możliwość wyjazdu za granicę, ale pozostaje w kraju.
Skręcam na Czerwienne znowu dłuższy podjazd tu mijam 3 rowerzystów męczących się na podjeździe, chwilę dalej spada mi łańcuch, więc oni dojeżdżają i chwilę rozmawiamy. Z rozmowy wynika, że mają jechać pod jakiś kościółek w pobliżu widzę Kościółek, ale nic nie mówię - jadę dalej. Za chwilę patrzę jest kościółek a do niego prowadzi ostra ścianka, gdzie na pewno pchałbym rower.

Czerwienne © robin


Natomiast ja pojechałem w kierunku miejscowości Ząb, ale skręciłem w lewo na Sierockie Leszczyny i na dół do Białego Dunajca. Jeśli ktoś lubi podjazdy to powinien podjechać przez Leszczyny z Białego Dunajca polecam niezły podjazd.

Z Białego Dunajca kieruję się oczywiście na ... Gliczarów Dolny i Górny.
Jadę sobie do góry i myślę, ale Ci kolarze mają prze....ne na ulicy napisy:
"HUZAR", "Bodzio", "CCC" "Bukowina Terma..." i inne. Podobno jest to najcięższy podjazd w całej Europie Wschodniej 23 procent. Oglądając relację z TdP widzę, że też tam jadą zygzakiem jak ja! Normalnie nie miałbym okazji, ale z góry jechał samochód ciężarówka taka co wozi drewno z lasu i musiałem zatrzymać się w połowie podjazdu, więc właśnie mam dwie foty to co za mną

Gliczarów Górny #2 © robin


i to co przede mną.

Gliczarów Górny © robin


Potem wstaję i jadę dalej szerokim łukiem do góry. Na ten czas mam już w nogach dokładnie 56km po górach. Dałem radę jest nieźle.

Z Gliczarowa już mamy praktycznie zjazd do samego Poronina. Potem powrót do Zakopanego. Dojeżdżam do Kościeliska jem obiad na liczniku 81km, więc do setki brakuje dziewiętnastu. Chwila namysłu czy dobijam do setki, przebieram się i jadę na miasto, przejeżdżam przez Krupówki potem jadę pod skocznie

Wielka Krokiew © robin


i co dalej.
Kuźnice - Nie wiem czy można tu wjeżdżać rowerem, ale oprócz zakazu ruchu poza wyjątkami ... nic o rowerze nie napisali, więc jadę, znowu podjazd. Objeżdżam parking i jadę na dół do samochodu. Jeszcze podjazd pod Kościelisko i na liczniku drugi dzień pod rząd 100 km. Nie jest źle. Tym razem jednak czuję zmęczenie nóg - ponad 1600 w pionie jednak robi swoje, nawet jak nie przejeżdża się tego tempem wyścigowym.

Kategoria 100>



Komentarze
funio
| 20:51 poniedziałek, 3 października 2011 | linkuj Za tydzień będę tam:)
robin
| 18:59 niedziela, 2 października 2011 | linkuj @daniel3ttt - Gubałówki nie polecam, bo kiepski asfalt za to Gliczarów 3xTAK!!!
Pozdrawiam
daniel3ttt
| 18:44 niedziela, 2 października 2011 | linkuj Muszę kiedyś zaliczyć ten Gliczarów i Gubałówkę
granicho-bez-4
| 12:05 niedziela, 2 października 2011 | linkuj tatrzańska krowa the best:)
robin
| 16:37 sobota, 1 października 2011 | linkuj @OKI - Średnia jazdy po górkach 25km/h. bo to wycieczka krajoznawcza, a ostatnie 20km jazda po mieście Zakopanym, więc spadła do 23. Pozdrawiam
oki
| 13:28 sobota, 1 października 2011 | linkuj Fajna trasa :) A gdzie średnia? :)
rowerzystka
| 20:58 piątek, 30 września 2011 | linkuj Fantastycznie wyszły Ci fotki :))
WuJekG
| 20:32 piątek, 30 września 2011 | linkuj Uuuu, przypomniały mi się podjazdy na TdPA :)
Kajman
| 17:08 piątek, 30 września 2011 | linkuj Cosik na Gubałówce pusto. Fajna trasa. Podjazd pod Gloczarów jest niezły, ale pod Czerwienne też jest dobry:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ienat
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]